Uwielbiam poranki kiedy świeci rażące słońce, ale moja euforia mija kiedy przez okno widzę, że wszędzie unosi się, świadcząca o lekkim mrozie para. Wtedy przypominam sobie, że przed wyjściem z domu muszę założyć milion warstw, co gorsza przekonać do tego samego Brzdąca, któremu ciężko w jednym miejscu przetrwać zakładanie butów, a co dopiero bluzy, kurtki, szalika, rękawiczek...
Jednak jest coś za co jesień kocham! Kolory na drzewach, gruszki i DYNIA!!
Dynia na słodko, dynia na słono, dynia mieszanie, dynia do patrzenia, turlania i wreszcie jedzenia. Mniam!
Dzielę się z Wami moim dzisiejszym odkryciem :)
Naleśniki żytnio-jaglane z musem dyniowym
MUS:
dynia hokkaido
kawałek białej części pora
ok 100g serka typu philadelphia
mleko kokosowe
pieprz cayenne
sól
NALEŚNIKI
dwie łyżki jogurtu greckiego
jajo
szklanka mąki razowej
pół szklanki mąki jaglanej
0,5 l napoju owsianego
ok 0,1 l mleka
sól, cukier trzcinowy
Miksujemy jajo z jogurtem, po czym stopniowo dodajemy mąki i mleko owsiane i krowie, dodajemy szczyptę soli i cukru.
Smażymy naleśniki na oleju rzepakowym. I tu uwaga, te naleśniki są gęste i ciężkie, używamy bardzo mało oleju, jeśli będziemy lać zbyt dużo, ciasto nim nasiąka i wtedy może nie trzymać formy, będzie się rozrywać jeszcze na patelni.
Smacznego!